Mleko sprzedawane w Biedronce pod marką Mleko Mleczna Dolina nie będzie już produkowane przez OSM Łowicz, lecz przez Mlekpol, informuje wp.pl za „Dziennikiem Zachodnim”. Kto produkuje marki własne Biedronki? Kto dokładnie produkuje marki własne dla Biedronki? Mieszanki studenckie i musli robią Bakalland, Sante, Mlevit i Helio.
RT @Forseti60917717: K..wa czytam niektóre komentarze i nie wierzę. Zdechniecie z głodu bez tych rolników. Mleko nie jest z biedronki tłumoki.
Napój kokosowy z Biedronki od Alpro ma piękne opakowanie, ale skład produktu już nie jest taki doskonały. Nie jest to naturalne mleko kokosowe, jak wskazywałoby opakowanie, a napój, który powstał z połączenia wody, mleka kokosowego i ryżu. Napój nie zawiera cukru dodanego, więc to zaleta, choć mnie ten produkt i tak nie przekonuje.
Vay Tiền Nhanh Chỉ Cần Cmnd. Biedronka zachęca nowymi promocjami. Tylko dziś możemy kupić 1 l mleka za 1,50 zł. To nie jedyna atrakcja w popularnym dyskoncie. Tani jest olej kujawski, polskie masło, świeże owoce i warzywa. Warto też kupić lody familijne w promocji i mięso mielone z łopatki wieprzowej. Zobacz najnowszą ofertę Biedronki. Nowe promocje w Biedronce dziś, w czwartek Biedronka sprzedaje mleko UHT 3,2 proc. Litr kosztuje 1,49 zł, pod warunkiem, że kupimy 6 l i mamy kartę Moja Biedronka. Posiadacze tej karty mogą też w promocji kupić olej kujawski, za 2- litrowe opakowanie zapłacimy 9,90 zł. Do końca tygodnia dyskont promuje też masło ekstra Mleczna Dolina za 2,75 zł za kostkę o wadze 200 g Warunkiem skorzystania z promocji jest kupno 3 kostek i posiadanie karty Moja Biedronka. Już bez karty kupimy tanio mięso mielone z łopatki wieprzowej. Jeśli kupimy 3 opakowania, za jedno o wadze 500 g zapłacimy 4,49 zł. W promocji jest też schab wieprzowy – 1 kg za 9,99 zł i mięso wołowe na gulasz – 11,99 zł za opakowanie 500 g. Biedronka ma w ofercie również tanie owoce i warzywa: winogrona jasne za 4,99 zł/ kh, borówkę amerykańską za 9,99 zł za pół kg i młodą marchewkę za 1,99 zł/kg. Atrakcje czekają też na fanów lodów. Drugie opakowanie losów familijnych Marletto 900 ml mogą kupić 70 proc. taniej. Smaki można mieszać dowolne. Zobacz też: Promocja Lidla. Tanie ubranka dla dzieci w Lidlu. Chłopięce t-shirty za 9 złotych! Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Myślałam, że po ostatniej „modzie” na okradanie starych, naiwnych ludzi metodą „na wnuczka”, nic mnie już w Polsce nie zaskoczy. Kiedy przeczytałam o „przedsiębiorczości” oszustów z okolic Bełchatowa, omal nie dostałam palpitacji serca. Tym bardziej, że sama podaję synowi mleko modyfikowane. Ludzka podłość jednak nie zna granic… mam nadzieję, że dla was to będzie taka sama przestroga, jak i dla mnie: NIGDY nie kupujmy mleka i żywności dla dzieci w niesprawdzonych miejscach! Słyszałyście tę informację? Kilka dni temu policja gospodarcza zarekwirowała ponad 8,5 tony mleka w proszku dla niemowląt! Wartość towaru przekroczyła – bagatela − 600 tys. zł. Podrobione mleko znajdowało się na strzeżonym terenie posesji w woj. łódzkim, gdzieś w okolicach Bełchatowa. Policja otrzymała informację o tym, że w tych magazynach prawdopodobnie znajduje się podrobiony towar. Kiedy policja z pomocą straży dostała się do budynku, na miejscu znajdowało się ponad 14 tys. opakowań sfalsyfikowanego mleka w proszku! Oprócz tego, policjanci znaleźli takie „kwiatki” jak: banderole z kodem kreskowym i znakiem towarowym, certyfikaty, łyżeczki plastikowe, czy etykiety dostawy. Wszystko, co jest niezbędne do sprzedaży produktu. Informację o tym, że w foliowych opakowaniach znajduje się podróbka mleka dla niemowląt, potwierdził obecny na miejscu konsultant bezpieczeństwa biznesowego. W dodatku pomieszczenie magazynu było monitorowane, tak więc nagrania z monitoringu trafiły na policję, jako dowody przestępstwa. Na razie nie ustalono ani tego, gdzie trafiało mleko, kto je produkował i rozprowadzał, ani czy wpłynęło negatywnie na zdrowie jakiegoś dziecka. Ale po przejrzeniu forów widzę, że niektóre matki są mocno zaniepokojone. Pojawiły się komentarze mam, które twierdzą, że zamawiane przez Internet mleko wydało im się podejrzane ze względu na wygląd folii i stempla. Na razie nie znamy jednak tylu szczegółów, żeby wiedzieć, jak mocno i w jaki sposób różnił się podrabiany proszek od autentycznego. Jedyne co możemy zrobić ( mówię tutaj „my”, jako mamy karmiące dziecko modyfikowanym mlekiem), to mieć oczy szeroko otwarte. Na co powinnyśmy zwracać uwagę? Przede wszystkim, jeśli mleko zamawiane online jest sporo (np. ok. 20%) tańsze, niż regularnie, powinno nas zastanowić z czego wynika taka różnica. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, z jakimi wydatkami wiąże się opieka nad niemowlakiem, ale w kwestii promocji i okazji zostańmy przy innych produktach, które nie mogą zagrozić zdrowiu lub życiu maleństwa. Jeśli zamawiamy przez aukcję, nie zaszkodzi być „upierdliwym”: poprosić o dokładne zdjęcia opakowania, składu, itd. I porównać każdy szczegół z opakowaniem na stronie producenta. Sprawdzajmy też, czy sklep jest autoryzowany, jakie sprzedający ma opinie i czy nie są one wystawiane z fałszywych kont. To można często zweryfikować: sprzedający, którzy sami sobie wystawiają opinie, posługują się nieco „reklamowym”, przesadzonym, słownictwem. Takie komentarze sprawiają wrażenie sztuczności: czytamy i stwierdzamy, że jest zbyt pięknie, żeby było prawdziwie. Babeczki! Nie chodzi o to, żeby zacząć zbiorową panikę, ale wiem doskonale, że w natłoku zajęć i codziennej rutynie możemy nie analizować z lupą każdego opakowania mleka w proszku, jakie podajemy dziecku. Poza tym, mnie samej wcześniej chyba nie przyszłoby do głowy, że można zarabiać forsę w tak bezczelny i okropny sposób, narażając zdrowie tysięcy niemowląt! Jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości co do jakości kupionego przez Was mleka, oddajcie sprawy w ręce Sanepidu. Pamiętajmy: Internet to niesamowita wygoda, ale też prawdziwe pole do popisu dla oszustów! Mogę jeszcze zaryzykować zamawiając ciuch dla siebie, albo olej, który ma redukować cellulitis, a wywołuje wysypkę, ale nie wyobrażam sobie ryzykować z mlekiem dla Antosia. Póki nie mamy konkretnych informacji na temat tego, gdzie dokładnie trafiał towar, bądźmy bardzo ostrożne. Chociaż… tak sobie myślę, że dla mnie to będzie kolejna nauczka, że ostrożności generalnie nigdy nie za wiele. Żyjemy w czasach, w których człowiek= konsument/ kupujący/ target itd. I niestety, ale chyba nawet nam się nie śni, do czego zdolni są niektórzy, żeby zarobić pieniądze na naszej naiwności. Wiem, że nie da się funkcjonować wszędzie wietrząc postęp. Ale to podrabiane mleko udowadnia, że zawsze znajdą się ludzie, dla których pieniądze są o wiele ważniejsze, niż jakiekolwiek morale. Dla mnie szokujące jest też to, że do publicznej informacji nie podano, jakie mleko było podrabiane! Przecież dla każdej mamy to jest podstawowa wiadomość! Tym bardziej, że chyba nikt nie jest na tyle naiwny, żeby uwierzyć, że oszuści wpadli za pierwszym razem. Od tego zaczęłam swoje poszukiwania, ale póki co nie znalazłam odpowiedzi. Na forach zawrzało; niektóre mamy przypuszczają, że chodzi o Bebilon, inne, że o Hipp, pojawiają się też spekulacje na temat Nestle Nan OptiPro 2. Właśnie… ale to wszystko są domysły. Moim zdaniem to zbyt poważna sprawa, żebyśmy musiały snuć domysły! Co jest ważniejsze, dobro dzieci, czy producentów?! Będę obserwować tę sprawę: w mediach i we własnym domu, podczas podawania jakiejkolwiek żywności dzieciom. Wam polecam kupować w sprawdzonych sklepach i aptekach, a w sieci kierować się podstawowymi zasadami bezpieczeństwa. No i jestem strasznie ciekawa: czy zdarzyło Wam się mieć kontakt z mlekiem modyfikowanym, które wzbudziło Wasze podejrzenia? Gdzie zazwyczaj kupujecie mleko dla Waszych maluszków?
Autor: MondayNews Data: 19-12-2018, 09:24 Klienci Biedronki sprawdzają oferty z rabatami 2,5 razy częściej niż zwolennicy Lidla. Są aż o 11 razy bardziej aktywni w poszukiwaniu okazji do kupna pieluch. Z kolei na tańszą pościel mocniej liczą kupujący w niemieckiej sieci. Masło, mleko czy kawa mielona są chętniej szukane w gazetkach portugalskiego dyskontu. Niemniej w zestawieniach obu sieci te trzy produkty znajdują się w pierwszej piątce. Tak wykazała analiza wyszukiwania promowanych towarów przez blisko 1,5 mln gospodarstw domowych, które korzystają z aplikacji mobilnych agregujących gazetki handlowe. fot. shutterstock Grupa mobilna Qpony-Blix sprawdziła, jakich produktów poszukują użytkownicy aplikacji, w których są gromadzone promocje. W porównaniu 100 najczęściej zadawanych wyszukiwarce pytań przez klientów Biedronki i Lidla, okazało się, że ci pierwsi znacznie częściej – 2,5 razy – korzystają z takiej możliwości. – Ten wynik nie powinien nikogo dziwić. Wśród klientów Biedronki widać trzykrotnie więcej osób korzystających z tego typu aplikacji. Taka proporcja ściśle wiąże się też ze strukturą rynku. Ta sieć ma kilka razy więcej sklepów od konkurenta, a więc większa liczba osób odwiedza jej placówki. Ale obie grupy w taki sam sposób korzystają z możliwości wyszukiwania – komentuje Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej lokalu handlowego do wynajęcia? Zobacz oferty na Pojawiają się jednak uderzające dysproporcje. Osoby przeglądające gazetki promocyjne w poszukiwaniu pieluch 11 razy częściej zaglądały do ofert Biedronki niż Lidla. Marka Dada otwiera listę tych wyszukiwań (1. pozycja w całym zestawieniu TOP100), potem jest Pampers na 10. lokacie. Podobny produkt u konkurencji – Lupilu – zajął 7. miejsce. Andrzej Wojciechowicz, szef firmy doradczej FMCG Business Consulting, uważa, że wynika to z obecności Biedronek na osiedlach. Młodzi ludzie mają sklepy blisko domu, a sam artykuł jest bardzo znany i sprzedaje się lepiej niż Pampers. – Taka przewaga to także efekt budowy marek własnych, za którymi często stoi wybrany przez sieć, renomowany producent zapewniający wysoką jakość. W połączeniu z przemyślanymi działaniami marketingowymi tak właśnie zdobywa się rynek. Jednak wszystko zależy od obranej strategii. Być może dla Lidla ten segment nie jest tak ważny jak dla jego konkurenta – sądzi Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu. Z kolei Marcin Lenkiewicz dodaje, że około 70% użytkowników tego typu aplikacji to kobiety, a najwięcej z nich mieści się w przedziale wiekowym 20-34 lata. Często są to młode matki poszukujące pieluch o odpowiedniej jakości, które zbytnio nie obciążają kieszeni. A właśnie sklepy portugalskiej sieci oferują taki produkt. Inaczej jest w przypadku pościeli. Klienci 1,5 razy częściej zaglądają po nią do Lidla, ale to już nie jest aż duża różnica. Artykuł znalazł się na 8. miejscu najpopularniejszych wyszukiwań. U konkurencji zajął dopiero 71. pozycję. – Niemiecka sieć ma dużo produktów importowanych. Kojarzy się też ze sprzedażą artykułów pozaspożywczych. Poza tym, znacznie częściej organizuje ich promocje, w tym także pościeli. Taką strategię przyjęła od początku działalności w Polsce, stąd w zestawieniu widać większe zainteresowanie właśnie tą ofertą – tłumaczy Andrzej Wojciechowicz.
mleko z biedronki 2018