Zaczynając od października (wtedy dostępne są oferty First Minute) Instytut w każdym kolejnym miesiącu sprawdzał ile aktualnie kosztuje ten sam wyjazd (pierwszy tydzień sierpnia, 7 dni, z Warszawy, All Inclusive). Badanie trwało aż do sierpnia (wtedy cenę kształtują oferty Last Minute). Osobno sprawdzano ceny hoteli 3*, 4* i 5*.
Posłuchajcie tej rozmowy, w której udało się nam poruszyć bardzo wiele ciekawych wątków łącznie z tym, że zastanawiamy się czym jest feminizm 2022. Nie zawsze się zgadzając! Violetta Rymszewicz autorka książki "Ile kosztuje żona?"- cyklu reportaży o tym, czy stara instytucja małżeństwa wymaga zmian i o tym, czy kobietom
W Marsa Alam możesz nurkować z łodzi lub z brzegu. W okolicy podziwiać można rafę koralową, morską faunę i florę oraz podwodne korytarze, szczeliny skalne i jaskinie. Najpopularniejsze miejsca nurkowe w okolicy Marsa Alam to Elphistone i Fury Shoal. Nurkowanie w Egipcie – TOP 5 miejsc nurkowych. Jest to nasz subiektywny wybór.
cash. Przejdź do treściCzy w dzisiejszych czasach warto jechać na wakacje do Egiptu? Przecież wakacje w Polsce powinny być znacznie tańsze. Otóż nic bardziej mylnego. Podróż do kraju w którym zawsze świeci słońce, a standard hoteli przewyższa najśmielsze oczekiwania, wcale nie musi być droższy niż pobyt nad zimnym Bałtykiem. Tygodniowy pobyt dla jednej osoby w ofercie last minute może kosztować już od 1100 z egipskimi piramidami w tle jest często wybierany przez Polaków. Rocznie kraj faraonów odwiedza ponad 600 tys. naszych rodaków. Większość z nich wyjeżdża tam po ciepło i słońce w tych miesiącach, kiedy u nas jest szaro i zimno. Tym co najbardziej przyciąga przybyszów z całego niemal świata są nie tylko cuda natury, ale także unikalne zabytki. Najatrakcyjniejsze dla turystów są takie miasta jak: Kair, Giza, Memfis, Sakkara i Luksor. Z nazwą Egipt kojarzą się głównie takie zabytki jak: sfinks i piramidy w Gizie, meczet Muhammada Alego, Muzeum Egipskie, Świątynia Luksorska, Kolosy Memnona, świątynie Abu Simbel. Egipt to także nowoczesne i niedrogie hotele, zwłaszcza z widokiem na piramidy. Egipt żyje z turystyki dlatego zainwestowano tam wielkie środki na infrastrukturę związaną z obsługą ruchu turystycznego. Jest to kraj, który oferuje zwiedzanie i wypoczynek za niewielkie koszty w ciągu całego czego zacząć poszukiwania interesującej oferty wakacyjnej? Na pewno warto przeszukać internet. Tu biura podróży konkurują ze sobą najskuteczniej, proponując wakacje w naprawdę atrakcyjnych cenach. Po wybraniu operatora, zajmiemy się wyborem właściwego hotelu. Tu też warto zwracać uwagę na szczegóły, na zdjęcia dostarczone wraz z opisem hotelu i opinie ludzi, którzy już byli w danym miejscu. Tu jednak doradzamy ostrożność, gdyż im popularniejszy hotel, tym więcej sprzecznych opinii na jego temat. Trzeba zatem wszystko dokładnie czytać, ale wnioski wyciągać indywidualnie i na spokojnie. Z doświadczenia wiemy, że w Egipcie przeważnie bardzo pozytywne wrażenie robią resorty i hotele znanych sieci, jak np. Hilton.[poll id=”6″]
Egipt zazwyczaj kojarzy się nam z turystyką zorganizowaną i wyjazdami all inclusive. Mało kto bierze pod uwagę ten rejon świata przy planowaniu wyjazdu na własną rękę. Niesłusznie. Egipt to idealny kierunek dla tych, którzy nie mają zbyt dużego budżetu. I wcale nie oznacza to rezygnowania ze zwiedzania najstarszych budowli świata, oglądania raf koralowych i komfortowego wypoczynku. Walutą w Egipcie jest funt egipski (EGP). 1 EGP = PLN. 1 zł = EGP (kwiecień 2013). Spis treści1 Jak tanio dotrzeć? Samolotem do Egiptu:2 Jak poruszać się po Egipcie? Autobusem w Egipcie: Pociągi w Egipcie: Minibusy w Egipcie: Samolotem po Egipcie: Taksówki, promy3 Gdzie tanio nocować w Egipcie? Egipt tanio4 Jak dobrze i tanio zjeść w Egipcie?5 Dodatkowe informacje Jak tanio dotrzeć? Teoretycznie do Egiptu dałoby się dotrzeć lądem lub promem, ale zdecydowanie najlepszym i najtańszym środkiem transportu w tej rejon świata jest samolot. Samolotem do Egiptu: Zdecydowanie najlepszym sposobem na dotarcie do Egiptu jest kupienie biletu w promocji „Szalona Środa” LOT-u. W 2012 roku było 22 „szalone środy”, w czasie których można było kupić bilet w dwie strony na trasie Warszawa-Kair od 500 do 650 zł. Mi udało się kupić bilety na ubiegłoroczny weekend majowy za 500 zł właśnie. Przy takich cenach praktycznie nie warto wymyślać czegoś innego. Gdyby jednak ktoś bardzo nie lubił LOT-u lub nie daj Boże, loty do Kairu miałyby zostać zawieszone, można próbować szukać połączeń easyJet z Berlina np. do Sharm El Sheikh czy tansavia z Paryża do Luxoru. Przelot w dwie strony: 600 zł. Świątynie w Abu Simbel Jak poruszać się po Egipcie? Po Egipcie można sprawnie poruszać się koleją, autobusami, minibusami i autostopem. Do wyboru, do koloru. Autobusem w Egipcie: W Egipcie sieć połączeń autobusowych jest gęsta. Na rynku funkcjonuje wiele firm, które konkurują ze sobą na najpopularniejszych trasach. Mamy więc do wyboru droższe, ale bardziej luksusowe połączenia lub tańsze i o niższym standardzie. Bardzo często autobusy odjeżdżają sprzed siedziby swojej firmy, czyli małego pomieszczenia z biurkiem gdzie możemy kupić bilety, dlatego nie można się dziwić jeżeli miejscowi nie będą wiedzieli gdzie jest Bus Station – tak jest na przykład w Kairze lub Luksorze. Czasem takie biuro jest usytuowane w wąskiej uliczce, której normalnie nie posądzilibyśmy o możliwe miejsce odjazdu autobusu, a jednak. Nie ma jednego zintegrowanego rozkładu jazdy, każdy przewoźnik ma swój własny i informacje trzeba nabywać bezpośrednio w biurach. Z Hurghady do Kairu w ciągu dnia autobusy różnych firm odjeżdżają czasem nawet co 15 min. Z mniejszych miejscowości, mogą być to jeden, dwa autobusy dziennie, w zależności od oddalenia od głównych turystycznych atrakcji i sezonu. Najlepiej bilet kupić z wyprzedzeniem, ale jeżeli są jeszcze miejsca lub dosiadamy się na trasie można zrobić to również bezpośrednio u kierowcy. Przykładowe ceny połączeń: Hurghada – Kair 470 km, wysoki standard, klimatyzacja -> 75 EGP (ok. 37 zł) Hurghada – Kair 470 km, niższy standard, bez klimatyzacji -> 50 EGP (ok. 25 zł) Luksor – Hurghada 235 km, średni standard, klimatyzacja -> 22 EGP (ok. 11 zł) Pociągi w Egipcie: Tak wygląda wnętrze egipskiego pociągu. Standard, jak prawie wszędzie na świecie, wyższy od naszych PKP. Poruszanie się pociągiem po Egipcie to czysta przyjemność. W Delcie Nilu siatka połączeń jest gęsta i koleją można dojechać nawet do mniejszych miast. Na południe prowadzi jedna główna nitka do Luksoru i dalej do Asuanu. Pociągi są niezbyt czyste, ale punktualne i często klimatyzowane. A bilety tanie. Tym bardziej, że np. trasę z Kairu do Asuanu (900 km) można przejechać w nocy, przespać się na wygodnych fotelach i dodatkowo zaoszczędzić na noclegu. Akurat na tę trasę kasjerom sugeruje się, aby sprzedawali turystom bilety tylko na wybrane pociągi (2,3 dziennie), do jednego wagonu i tylko w pierwszej klasie. Normalnie na tej trasie pociągi kursują co godzinę. Niestety to zalecenie jest bardzo silnie przestrzegane. Cena takiego biletu dla turysty jest zdecydowanie wyższa niż dla miejscowych. Na trasie Kair – Asuan normalny bilet w drugiej klasie kosztuje niecałe 30 zł, w pierwszej klasie dla miejscowych 50 zł, a dla turysty (tylko w pierwszej klasie) ponad 80 zł. Oficjalnie spowodowane jest to względami bezpieczeństwa (w takim pociągu jest kilku żołnierzy z karabinami) i faktycznie w kasach sami nie jesteśmy w stanie kupić biletu dla miejscowych. Warto tutaj dodać, że pierwsza i druga klasa praktycznie niczym się nie różni. W wagonach jest tak samo brudno, przez szyby niewiele widać, a fotele i tu i tu są rozkładane. Co zrobić jeżeli chcemy zaoszczędzić pieniądze lub jechać o innej godzinie niż odjeżdża wyznaczony dla turystów pociąg? Jeżeli mamy zaufanego miejscowego możemy poprosić go żeby kupił nam bilet na pociąg nam odpowiadający. Gdyby przy kontroli konduktor sprawiał problemy zawsze możemy powiedzieć, że taki bilet nam sprzedano i nie wiemy o co chodzi z tymi specjalnymi pociągami. Czasami można o to samo można poprosić w hotelowej recepcji, ale wtedy będziemy musieli doliczyć do ceny biletu opłatę „za fatygę”. Możemy też wsiąść „na żywioł” do pociągu i liczyć na szczęście i dobry humor konduktora. Dla wybitnie uzdolnionych zawsze możliwa jest też szybka charakteryzacja na miejscowego połączona z przyśpieszoną nauką lokalnego języka. Jeżeli żaden ze sposobów nie poskutkuje i będziemy musieli kupić specjalny bilet dla turysty nie pozostaje nam nic innego jak przełknąć przykry fakt, że nie ważne jak się będziemy starali, przytłaczająca większość miejscowych będzie uważała nas za zwykłego turystę i tego nam się zmienić nie uda. Na krótsze trasy nie ma problemu z kupnem biletu w kasach, a w razie czego najlepiej po prostu wsiąść do pociągu i zapłacić za bilet u konduktora. Przykładowe ceny biletów kolejowych: Kair – Asuan 900 km -> 30 zł II klasa, 50 zł I klasa, 80 zł I klasa dla turystów (odpowiednio 60, 100 i 160 EGP) Asuan – Luksor 222 km -> 15 EGP (7 zł) Luksor – Asjut 300 km -> 22 EGP (11 zł) Minibusy w Egipcie: Minibusami możemy poruszać się w obrębie jednego większego miasta lub na trasach miasto – atrakcje turystyczne gdzie nie kursują pociągi czy autobusy np. z Asuanu do Abu Simbel gdzie jest to jedyny środek transportu i trzeba jechać w konwoju . Bilet na minibusa można zarezerwować praktycznie w każdym hotelu lub w biurach turystycznych a w obrębie miast kupić je u kierowcy. Przykładowe ceny na minibusy: Luksor – Karnak 5 km – 0,5 EGP Asuan – Abu Simbel – Asuan, z klimatyzacją, w sumie 600 km -> 70 EGP (ok. 35 zł) Samolotem po Egipcie: Między większymi miastami Egiptu (Kair, Aleksandria, Luxor, Hurghada i inne) można też poruszać się komunikacją lotniczą, ale nie jest to najtańsza opcja. Publiczny prom przez Nil w Asuanie Autostop Prywatny ruch samochodowy nie jest w Egipcie zbyt wielki, a Egipcjanie nie za bardzo wiedzą co oznacza człowiek stojący przy drodze z wyciągniętym kciukiem. Ale tak jak wszędzie na świecie tak i tutaj da się podróżować w ten sposób. Ważne jednak, żeby przed wejściem do samochodu jasno wyjaśnić, że nie zamierzamy za podwożenie płacić (ew. ustalić stawkę), nawet w formie giftów. W przeciwnym razie można się spodziewać w czasie jazdy stwierdzeń typu: „Rozumiem, nie chcę brać od Was pieniędzy, ale prezent mi dacie. O, twój zegarek może być…” Taksówki, promy Taksówki i taksówki wieloosobowe nie są drogie, ale bardzo często taksówkarze oszukują i naciągają turystów. Lepiej zawczasu ustalić stawkę, a nie korzystać z taksometru, jak radzą przewodniki. Łatwo się naciąć, a tak wiadomo ile, za co się zapłaci. Promy przez Nil są popularnym środkiem transportu. Praktycznie w każdym mieście istnieje przynajmniej jeden publiczny prom dla miejscowych, który kosztuje od 1 do 2 EGP w jedną stronę – czasem trzeba od razu kupić bilet w dwie strony. Oczywiście będziemy co chwila obstrzeliwani ofertami przepłynięcia przez Nil prywatną łodzią, oczywiście zdecydowanie droższą, oczywiście wielu będzie utrzymywać, że to jedyny sposób dostania się na drugi brzeg -nie wierzcie, nie dajcie się naciągnąć. Gdzie tanio nocować w Egipcie? Egipt tanio Hotel Al-Jazeera. Nienadający się dla nas, turystów – jak twierdzili miejscowi – okazał się czystym, dobrze utrzymanym hotelem, z klimatyzowanymi pokojami za parę złotych za noc. Znalezienie taniego noclegu w Egipcie nie stanowi żadnego problemu. Najwyższe ceny noclegów zanotowałem w Kairze (polecam hostele blisko placu Tahrir), najniższe w mniejszych miejscowościach (tutaj można spokojnie przebierać w „hotelach”). Oczywiście o cenę pokoju należy się targować i warto robić to twardo. Czasem trzeba zajrzeć do kilku hoteli i spędzić trochę czasu na negocjacjach, ale na pewno się to opłaci. Czasami miejscowi będą kierowali nas do typowo turystycznych hoteli, warto poszukać na własną rękę hotelu dla miejscowych gdzie ceny za wyższy standard będą zdecydowanie niższe. Przykładowe ceny noclegów w Egipcie: – Kair, dwójka ze wspólną łazienką, w hostelu, z wiatrakiem, w centrum -> 25 EGP (12 zł) na osobę – Asuan, hotel, dwójka z łazienką, duży wiatrak, w centrum -> 20 EGP na osobę – Safaga, hotel dla miejscowych, dwójka z łazienką, klimatyzowana -> 16 EGP na osobę Jak dobrze i tanio zjeść w Egipcie? W Egipcie większość garkuchni karmi syto, smacznie i tanio. Oczywiście zawsze starajmy się szukać takich, w których stołuję się jak najwięcej miejscowych – wtedy mamy pewność, że trafiliśmy dobrze. Poniżej zdjęcia przykładowych potraw wraz z cenami: Przykładowy cennik w egipskim fast – foodzie. Jedna z rzeczy, którą z ogromną chęcią przeniósłbym z „innego świata” do naszej kultury. Typowy egipski fast-food -> Falafel Burger! Zamiast tłustego, niezdrowego cheesburgera, kotleciki z przyprawionej ciecierzycy, bądź bobu z sezamem, z sałatą i sosem w pszennej picie. Naprawdę pyszne, zdrowe i bardzo tanie (od 50 gr do złotówki)! Najpopularniejsza chyba potrawa w Egipcie, czyli koshary. Ryż, soczewica, ciecierzyca, makaron, sos pomidorowy i duża ilość prażonej cebulki. Podobnie jak falafel pyszne, zdrowe, niedrogie i bardzo sycące. Nasza podstawa żywienia podczas całego pobytu w Egipcie. Koszt -> od 3 do 8 EGP (1,5-4 zł) w zależności od ilości. Egipcjanie nie muszą montować na budynkach systemów odstraszających gołębie. Wymyślili coś zdecydowanie lepszego. Po prostu je zjadają! Mało tego. Pieczony gołąb uważany jest za afrodyzjak, dlatego jest to główna potrawa na niemal każdym weselu. Mięsa za dużo to to nie ma, ale w czynie społecznym da się zjeść. Cena za taki talerz -> ok. 20 EGP (10 zł) Kofta – mielone mięso, zazwyczaj baranina lub jagnięcina, pieczona na ruszcie w formie rurek. Poezja smaku! Cena -> ok. 12 EGP (6 zł) za porcję. 192 ml butelka Coca-coli… (trochę taniej niż u nas) Najlepsza rzecz po posiłku. Świeżo wyciśnięty sok z trzciny cukrowej. Na szklankę tego fantastycznego napoju trzeba wsadzić do maszyny i wycisnąć do cna niejedną pałkę. Cena -> 1 EGP za szklankę świeżo wyciśniętego soku Dodatkowe informacje W hotelach i biurach podróży będziemy namawiani do wykupienia wycieczek fakultatywnych lub usług częściowych typu taksówka na pół dnia np. do zwiedzenia Doliny Królów. Rzekomo będzie to jedyny bezpieczny sposób na dostanie się w tamto miejsce -> nie dawajcie temu wiary, wszędzie da się dotrzeć samemu. Dla przykładu zamiast taksówki z Luksoru do Doliny Królów za 80 EGP my przepłynęliśmy przez Nil promem za 2 EGP i Dolinę zwiedzaliśmy na wypożyczonych na drugim brzegu rowerach za 10 EGP na cały dzień (można to zrobić w restauracji zaraz obok stacji promowej) – idealny środek transportu do przemieszczania się w tamtym rejonie, bardzo polecam! Jeżeli chcecie spędzić jakiś czas nad Morzem Czerwonym, zamiast jechać do kurortowej Hurghady lepiej zatrzymać się w mniejszej miejscowości np. Safaga. Nocleg w klimatyzowanym pokoju, w hotelu Al-Jazzeera (8 zł doba na osobę), cały dzień wypoczynku na prywatnej plaży innego hotelu – wstęp 5 zł za cały dzień. W cenie leżaki, ręczniki, ratownik i praktycznie nikogo poza nami na całej długości plaży. I rafa koralowa 30 m od brzegu na głębokości pół metra… Kilka złotych za noc w hotelu dla miejscowych, kilka za cały dzień plażowania w takich warunkach, rafa koralowa na całej linii brzegowej, zero turystów, krystalicznie czysta, ciepła woda, jednym słowem – raj. Bilety wstępów do atrakcji turystycznych typu świątynie Abu Simbel, Dolina Królów, Świątynia Karnak, Muzeum Egipskie w Kairze to wydatki rzędu kilkunastu czasem kilkudziesięciu złotych w zależności od tego co chcemy zobaczyć, ale to są w większości najcenniejsze i najstarsze zabytki świata i warto wydać w ten sposób trochę pieniędzy. Warto zabierać ze sobą legitymację studencką, dzięki niej możemy w wielu miejscach uzyskać zniżki. Dolina Królów, po której poruszaliśmy się na wynajętych za parę złotych rowerach. Nie dawajcie się naciągać na wycieczki, taksówki, konie i inne bajki. Płyńcie promem na drugą stronę miasta i wypożyczajcie rowery – fantastyczna sprawa i idealny środek transportu w tamto miejsce. Na zdjęciu świątynia Hatszepsut (polsko-egipska misja archeologiczna). Wrażeń z Doliny Królów nie ma co opisywać. Po prostu trzeba tam pojechać! Egipt idealnie nadaje się do podróżowania na własną rękę. Jest niesamowicie ciekawie, bardzo tanio, turystów indywidualnych jak na lekarstwo, a możliwości przeżycia przygody mnóstwo. Trzeba jechać! Jeśli są Ci potrzebne jakiekolwiek inne informacje albo uważasz, że poradnik wymaga uzupełnienia – pisz śmiało. Naszym celem jest zebranie jak najlepszych, sprawdzonych danych, ułatwiających podróże innym. Zachęcamy też do sprawdzenia pozostałych poradników z serii Jak tanio podróżować po.
Co cię do tego skłoniło? Zwykle to, co w przypadku związku z Polakiem czy kimkolwiek innym. Uczucie, a jakże! Miłość i to zazwyczaj płomienna, bo też Egipcjanie, sami gorącokrwiści i emocjonalni, wzbudzają silne reakcje. Zakochać się w takim potomku faraona bardzo łatwo, szczególnie, że, jak to mieszkaniec Śródziemnomorza, zna się na wyrafinowanej sztuce oczarowywania kobiet. Egipcjanie robią to ze swoistym urokiem, z dyskretnym uśmiechem, z błyskiem w czarnych oczach, ale nie są napastliwi, nie naciskają, nie szukają też od razu kontaktu fizycznego. Dają kobiecie czas. Adorują. Robią to w taki sposób, że kobieta sama nie wie, w którym momencie trafia ją strzała Amora. Jak szybko Egipcjanin się oświadcza? Zazwyczaj szybko. Decyzja może zapaść po kilku randkach, przy czym nie należy mylić randki egipskiej z tradycyjną europejską. “Te rzeczy”, z pocałunkiem włącznie, następują zazwyczaj dopiero po ślubie… chociaż buziaka można dostać i przed, pod warunkiem, że stanie się to w domowym zaciszu, gdzie nie patrzy nikt poza rodziną. Egipcjanie mają dość ciekawe podejście do kwestii małżeństwa – w ich mniemaniu nie ma na co czekać, tylko zakładać rodzinę, bo o to przecież w życiu chodzi. Inna sprawa, że Egipcjanie w Europejkach upatrują bardzo często szansę wyjazdu do Europy, która w ich oczach nadal jeszcze uchodzi za krainę mlekiem i miodem płynącą. Gdyby takiego chętnego na wyjazd z Egiptu kandydata na narzeczonego zapytać o miłość, ten, wzruszając ramionami, odpowiedziałby, że przyjdzie ona z czasem, w trakcie małżeństwa. Takie nastawienie do spraw sercowych wpajane jest egipskim mężczyznom i kobietom od małego – małżeństwa są tam po dziś dzień aranżowane przez rodziców, a sami młodzi niewiele mają w tej kwestii do powiedzenia. Drugim bardzo przyziemnym powodem szybkiej decyzji o poważnym związku pozostaje kwestia relacji intymnych, a raczej ich brak i całkowity zakaz przed ślubem. To, co nam wydaje się nieprawdopodobne, w Egipcie stanowi chleb powszedni – młodzi nieżonaci mężczyźni żyją (przynajmniej oficjalnie) w celibacie, toteż raczej nie namyślają się długo, kiedy w grę wchodzi możliwość zmiany tego uporczywego stanu. Na ogół jednak między narzeczonymi uczucie istnieje, jakkolwiek praktyczne i dziwaczne z naszego punktu widzenia podejście mają do niego mieszkańcy kraju nad Nilem. Piątek w Kairze Jak się wychodzi za mąż „po egipsku”? Tutaj sprawy nieco się komplikują. Do ślubu dochodzi zazwyczaj w Egipcie, gdyż małżonek bez wizy wydawanej na zaproszenie rodziny nie może udać się do Europy. Aby Polka mogła wyjść za mąż w Kairze – bo tam dokonuje się tego jakże wzniosłego aktu, zresztą w znacznie mniej wzniosłym przybytku – musi przyjechać do Egiptu uzbrojona w całą teczkę podstemplowanych, podpisanych, sygnowanych i co najważniejsze – właściwie przetłumaczonych zaświadczeń, pozwoleń, certyfikatów i aktów. Bez tego ani rusz. Najpierw więc musi udać się do właściwego USC we własnym kraju, otrzymać stosowne pozwolenie na zawarcie związku małżeńskiego zagranicą, a także odpis aktu urodzenia i zaświadczenie o stanie cywilnym. Dopuszczane są na szczęście trzy – panna, rozwódka i wdowa. Bezwzględnie należy się również zaopatrzyć w świadectwo chrztu, ponieważ dla egipskiego urzędnika wyznanie będzie miało ogromne znaczenie i zostanie uwzględnione w akcie małżeństwa. Następnie trzeba udać się do Ministerstwa Spraw Zagranicznych i zdobyć podpisy oraz stemple pod wszystkimi dokumentami. Na koniec przyszłą pannę młodą czeka wizyta w biurze tłumaczeń, gdzie tłumacz przysięgły dokona przekładu całej teczki na język arabski. Biada jednak, jeśli w odpowiednim miejscu nie postawi odpowiedniej kropki, która zmieni znaczenie wyrazu. W takim przypadku dokument w oczach urzędnika okaże się nieważny i nie udzieli on zgody na ślub. Dla Arabów zawieranie małżeństw między wyznawcami islamu a chrześcijaństwa nie stanowi problemu wówczas, gdy chrześcijanką jest kobieta, a to z tego prostego powodu, że dzieci wychowuje się w wierze ojca. W przypadku rozwodu potomstwo pozostaje pod opieką ojca, matka może je widywać za jego zgodą. Jeśli jednak chrześcijanin pragnąłby pojąć za żonę muzułmankę, będzie musiał zmienić wyznanie – w przeciwnym razie do małżeństwa nie dojdzie. W przypadku kobiety konwersja jest mile widziana, aczkolwiek nie wymagana. Gdyby jednak narzeczona zapragnęła przejść na islam, wystarczy, że w obecności dwóch świadków wypowie trzykrotnie Szahadę – wyznanie wiary. Może tego dokonać również w bardziej uroczysty sposób, w meczecie przed obliczem imama. Zazwyczaj w takiej uroczystości uczestniczy cała rodzina przyszłego małżonka. Gdy narzeczeni są już wyposażeni w komplety dokumentów, czas jechać do Kairu. Nie można zawrzeć „mieszanego” związku w innym mieście, gdyż to właśnie w stolicy znajduje się Ministerstwo Spraw Zagranicznych i odpowiedni jego departament. Warto zaznaczyć, że podróż do Kairu wcale nie oznacza sukcesu za pierwszym podejściem, gdyż egipscy urzędnicy są wyjątkowo drobiazgowi i skrupulatni, potrafią zniweczyć cały matrymonialny plan, dopatrując się lub nie dopatrując wcale jednej kropki lub kreski, która w ich mniemaniu zmienia całe słowo i w ogóle sens dokumentu. Nie interesuje ich, że w przypadku fiaska panna młoda zmuszona będzie wracać do kraju i na nowo uruchamiać żmudną procedurę zdobywania dokumentów. Bywa jednak, że małżeństwo uda się zawrzeć od razu bez żadnych komplikacji. Wówczas ślub bierze się „od ręki”, w asyście wielu innych par stojących potulnie w długim ogonku do odpowiedniego pokoju, przy czym nie zawsze są to pary mieszane – Egipcjanie z różnych powodów decydują się również na zawarcie związku w takiej właśnie formie. Związek zawiera się w obecności dwóch świadków, oczywiście mężczyzn, bez tłumacza, o ile któryś z panów zna język angielski, by przetłumaczyć pytania urzędnika. W odpowiednim momencie należy powiedzieć tradycyjne “tak”, po czym następuje wymiana gratulacji (arab. مُبَارَك mubarak) i podziękowań (arab شكرا szukran)… i można jechać do domu na przyjęcie weselne. Cała późniejsza procedura “ściągania” egipskiego męża do Europy jest kilkuetapowa. Najpierw żona musi udać się do kraju sama, aby umiejscowić akt ślubu i otrzymać zaproszenie z Urzędu Imigracyjnego, a następnie z tymże dokumentem wrócić po małżonka do Egiptu. Trwa to zazwyczaj około dwóch, trzech miesięcy, w zależności od opieszałości miejscowego USC. Dalsza via dolorosa jest podobna jak przy zdobywaniu dokumentacji ślubnej, a jej finał ma miejsce przed obliczem konsula, znowu w Kairze, gdzie zostaje podjęta decyzja odnośnie do dalszego wspólnego życia małżonków. Nie trzeba chyba mówić, że w przypadku odmowy otrzymania wizy świat wywraca im się do góry nogami, oznacza to bowiem, że albo żona będzie musiała osiedlić się w Egipcie, albo męża i żonę czeka związek na odległość do czasu ponownego złożenia wniosku o wizę, co nastąpić może za pół roku. W najgorszych przypadkach małżonkowie decydują się zazwyczaj na rozwód – dzieje się tak wówczas, gdy starania o wizę nie przynoszą efektu, a dwie pierwsze opcje nie wchodzą w grę. Jeśli jednak konsul pozytywnie rozpatrzy wniosek wizowy, wówczas nic nie stoi na przeszkodzie podjęcia wspólnego życia w Europie. Jak to jest po ślubie? Po ślubie wiele rzeczy ulega zmianie, przede wszystkim sama relacja damsko-męska. Kobieta z narzeczonej staje się żoną, ze wszystkimi tego stanu przywilejami i ograniczeniami. Status mężatki w oczach Egipcjan cieszy się ogólnym szacunkiem; kobieta pełni wówczas funkcję matki rodziny i to bez względu na to, czy ma dzieci, czy jeszcze nie. Jeśli takie polsko-egipskie małżeństwo mieszka w Polsce (lub innym europejskim kraju), sytuacja kobiety na ogół nie ulega żadnej drastycznej zmianie – ot, wyszła za mąż i funkcjonuje jak setki i tysiące innych zamężnych kobiet. W Egipcie jednak nałożone są na nią wymagania identyczne, jak wobec tamtejszych kobiet. Przede wszystkim żona musi się zachowywać godnie – żadne nieprzyzwoite zachowanie nie wchodzi w grę. Egipcjanin nie będzie tolerował sytuacji, w których żona (w jego mniemaniu) go ośmieszy, splami jego honor, narazi na wstyd. Jeśli natomiast chodzi o relacje czysto rodzinne, wygląda to tak samo, jak w przypadku każdej rodziny. Egipcjanie są domatorami, okazują czułość, dość często zapewniają o swoim oddaniu. Są bardzo dobrymi ojcami – dzieci to zazwyczaj ich oczko w głowie. Nieprawdą jest również, że mąż musi mieć ostatnie zdanie we wszystkim – bardzo często to żona ma decydujący głos. Stronią od kłótni, wolą porozmawiać, przedyskutować problem. Natomiast faktem pozostaje, że są bardzo temperamentni i skorzy do wpadania w złość, jak to mieszkańcy Południa. Na szczęście burze przez nich wywołane raczej szybko cichną. Inna sprawa, że panowie w Egipcie wychowywani są w przeświadczeniu, że za obowiązki domowe w pełni odpowiada kobieta. Dlatego Europejka nie powinna się dziwić, gdy odkryje, że jej mąż kompletnie nie potrafi odnaleźć się w kuchni i nie wie, do czego służy odkurzacz. Mężowie nad Nilem umieją co najwyżej zaparzyć wodę na herbatę, ewentualnie przygotować arabską kawę, ale na tym ich wiedza się kończy. Natomiast jeśli przełamią wewnętrzny opór przed gotowaniem i strach przed patelnią, bardzo szybko nadrabiają zaległości w edukacji i po jakimś czasie okazują się mistrzami kuchni. Nie wszyscy jednak dają się wyedukować. Większość na widok garnka i chochli ucieka gdzie pieprz rośnie. Natomiast do stołu egipskiego męża wołać nie trzeba. Jedzenie stanowi bardzo ważny element małżeńskiego – i w ogóle rodzinnego – życia. Warto dodać, że w Egipcie całe rodziny (szczególnie synowie) mieszkają często w jednym budynku, na kilku piętrach; obiady spożywane są na ogół w domu rodziców, a przygotowywane przez teściowe, synowe i szwagierki. Celebracja posiłku trwa całymi godzinami; należy przy tym głośno chwalić wszystkie dania, przyjmować bez sprzeciwu dokładki, a zupę obowiązkowo siorbać. Nieprawdą natomiast jest pokutujące w Polsce przekonanie, że przy egipskim stole dobrze widziane jest wydawanie innych odgłosów. Al-Husajnijja Czy to prawda, że egipscy mężowie stosują przemoc? To pytanie pada bardzo często. Nasz europejski stereotyp mieszkańca Bliskiego Wschodu w zasadzie nie uwzględnia żadnej alternatywy. Nie można zaprzeczyć, że wśród Egipcjan – tak samo jak wśród wszystkich nacji – zdarzają się mężczyźni stosujący przemoc, jednak nie stanowi to reguły. Większość uważa bicie kobiet za coś ohydnego, niemoralnego i świadczącego o słabym charakterze mężczyzny. Zadaniem męża i ojca jest bowiem chronić rodzinę, a nie ją atakować. Egipcjanie stronią również od stosowana kar cielesnych wobec dzieci, a przynajmniej małych. Zdarza się natomiast, że krnąbrny potomek dostanie od zdenerwowanego ojca rodziny przysłowiowego klapsa, jednak w Egipcie przemoc fizyczna wobec dzieci uznawana jest za coś jeszcze gorszego, niż przemoc wobec kobiet. Jak to jest mieszkać “tam”? Na pewno trudno i na pewno interesująco. Zupełnie czym innym jest wyjazd do Egiptu na wakacje, a czym innym życie tam jako żona Egipcjanina. Trudność polega przede na wyobcowaniu i ogromnej kulturowej przepaści między Europejką a Egipcjanami. Pomimo najszczerszych chęci porozumienia, ogromną barierę stanowi też język. Arabski zajmuje wysokie miejsce w czołówce najtrudniejszych języków świata i opanowanie go nie stanowi kwestii kilku tygodni. Na ogół szybciej można zrozumieć rozmówcę na podstawie mowy ciała niż ust. Nie sposób natomiast zaprzeczyć, że bardzo często rodzina egipskiego męża jest nastawiona bardzo pozytywnie i emocjonalnie do europejskiej małżonki i robi co może, by jej nieba przychylić. Mieszkanie “tam” wiąże się też z wymogiem dostosowania do egipskich zwyczajów, w tym również w kwestii strojów. Kobieta musi prezentować się przyzwoicie, a zatem nie ma mowy o odsłoniętych przedramionach czy nogach; nawet podczas najgorszych upałów należy ubierać się “po egipsku”. Noszenie chusty jest kwestią indywidualną. Bywa mile widziane i aprobowane przez rodzinę; nikt jednak nie zgani Europejki za odmienne zdanie w tej akurat kwestii. Natomiast sprawą z pewnością uciążliwą, zwłaszcza w egipskich kurortach wypoczynkowych przeznaczonych dla tubylców, jest konieczność zażywania kąpieli morskich w odzieniu. Ostatnimi czasu Egipcjanie zaczynają przychylać się do burkini, jednak najczęściej kobiety wchodzą do wody w ubraniu i zwyczaj ten dotyczy również europejskich żon. Problemem paradoksalnie może być też inny system pracy w Egipcie. Nie istnieje tam pojęcie weekendu; wolny jest tylko piątek. Po jakimś czasie oczywiście przywyka się do tego stylu życia, jednak początkowo może on nastręczać trudności. Kłopot może też stanowić brak zajęciaz. Bardzo często Europejka nie pracuje zarobkowo z prostego powodu: nie zna języka arabskiego. Oczywiście istnieją małżeństwa, w których żona spełnia się jako pilotka wycieczek, przewodniczka turystyczny, rezydentka itp., jednak nie zawsze tak bywa. Właśnie z tego powodu mieszane pary decydują się często na wyjazd do Polski. W naszym kraju istnieje więcej możliwości pracy dla obojga partnerów – w Egipcie, poza branżą turystyczną. o pracę raczej trudno i jest ona mało płatna. Sami Egipcjanie wyjeżdżają na ogół za chlebem do Emiratów i Arabii Saudyjskiej. Kwestią najbardziej uciążliwą jest jednak brak możliwości częstego kontaktu z rodziną. W Egipcie Internet rzadko kiedy obecny jest w prywatnych domach. W celu porozmawiania z polską rodziną należy udać się do jednej z licznych, ale zawsze zatłoczonych kafejek internetowych. Mieszkanie w Egipcie jest jednak z pewnością fascynujące, nawet jeśli po kilku miesiącach typowa Europejka – wbrew wszelkim deklaracjom o miłości do słońca – jest spragniona deszczu, chmur, chłodnego powietrza. Egipska kultura, tak odmienna od naszej, niewątpliwie wzbogaca, ukazuje zupełnie inny świat, poszerza horyzonty, podnosi poziom tolerancji. Mieszkając w Egipcie u boku egipskiego małżonka można przeżyć fascynującą przygodę – choćby mogąc patrzeć, jak co rano słońce wznosi się ponad pustynią, jak Nil toczy leniwie swe ciemnoniebieskie wody, jak Morze Śródziemne rozbija lśniące fale o afrykański brzeg; daktyle i pomarańcze pałaszować można, słuchając wieczornych porykiwań osłów i miauczenia tysiąca egipskich kotów. Wtedy, choć na chwilę, trudno nie poczuć się Egipcjanką. Kairska starówka Jak to jest w “tych sprawach”? Oto pytanie, które pada zawsze! I nic dziwnego – “te sprawy” są nie tylko ważne, ale również interesujące. Zasadniczo nie odbiegają one przy tym od “tych spraw” w wydaniu europejskim! Można jednak uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, że pewne kwestie w kulturze egipskiej stanowią tabu; przed egipskim mężem nie należy ujawniać niektórych preferencji, by nie wypaść niekorzystnie w jego oczach. Na ogół jednak pożycie układa się bez większych problemów, a tamtejsi mężowie bardzo dbają o stan zadowolenia swoich żon… również w “tych sprawach”. A jeśli dojdzie do rozstania? Czasem dochodzi. Odbywa się to jednak w atmosferze spokoju. Rozstanie, jeśli już ma miejsce, musi być odpowiednio umotywowane. Żony i dzieci się nie porzuca dla “widzimisię”. Kiedy jednak oboje małżonkowie dochodzą do wniosku, że kontynuacja relacji nie ma sensu, odbywają rozmowę, po czym ustalają warunki rozstania optymalne dla obu stron. Zwyczajem jest, że dzieci pozostają pod opieką ojca, jednak w praktyce matka również ma prawo się nimi opiekować. Powodem rozstania bardzo często jest bezdzietność spowodowana niepłodnością żony (rzadziej męża). O ile w Egipcie kwestia ta zostałaby rozwiązana poprzez drugi ożenek mężczyzny, w Polsce takie rzeczy nie wchodzą w grę, toteż w skrajnych przypadkach pozostaje rozwód. Dużo łatwiej o niego niż o zawarcie małżeństwa – wystarczy złożyć wniosek w sądzie, a w Egipcie można dokończyć sprawę poprzez przesłanie dokumentów do ambasady. Ważne jest jednak to, że rozstanie przebiega zwykle bez “prania brudów”, najczęściej za porozumieniem stron, a byli już małżonkowie na ogół pozostają w dobrych relacjach. Bez względu na finał, który wszakże może być jak z bajki, małżeństwo z Egipcjaninem jest jak wielobarwna mozaika –poszczególne elementy muszą być ściśle dopasowane, by tworzyć harmonijną całość, ale też każdy kamyczek stanowi odrębny mikrokosmos. Jest jak unikatowy arabski dywan, w którym każde włókno stanowi o jakości wyrobu. Bez wątpienia jest to lekcja życia, bardzo bogate i osobiste doświadczenie. Czy pozytywne? Z pewnością. Czy trudne? Czasami. Ostatnie pytanie brzmi zazwyczaj: “Czy było warto?” Z mojej perspektywy: zdecydowanie tak.
ile kosztuje żona w egipcie